10 sty
WinUtilities Pro 9.95 za darmo !
WinUtilities to ceniony zestaw narzędzi służący do optymalizacji i porządkowania systemu oraz poprawy jego wydajności. Zestaw ten obejmuje aplikacje do czyszczenia i defragmentacji rejestru, naprawy skrótów oraz odinstalowywania aplikacji. Program skasuje ślady korzystania z różnych aplikacji, wyczyści logi systemowe i informacje w rejestrze.
[ad]
Autor: Kopi dnia 10.01.11 o godz. 12:40
Mogę polecić ten program, używam go od jakiś 2 lat, początkowo w wersji free z czasem już tylko pro. Regularnie korzystam zwłaszcza z modułu czyszczenia rejestru i póki co zero problemów. Jak dla mnie ten moduł jest skuteczniejszy od tego z ccleanera i comodo system cleanera, który często usuwał ważne dla stabilności systemu wpisy (dodam, iż sprawdzam co „wycinam” a nie jak leci:)
Autor: Andrzej dnia 10.01.11 o godz. 13:25
Jaki jest klucz do tej wersji i gdzie ewentualnie się on znajduje w XP?
Autor: Oxygen Thief dnia 10.01.11 o godz. 13:27
W programie poszukaj , jeśli nie będzie to w rejestrze
Autor: Artur dnia 10.01.11 o godz. 15:10
Program posiada wbudowany serial , po wyjęciu „instalki” możemy go instalować w dowolnym momencie. Po instalacji tej wersji można nadinstalować najnowszą – licencja z GOTD pozwala na kilka aktualizacji do nowszych wersji.
Autor: Klo$z@rd dnia 10.01.11 o godz. 16:37
Całkiem, całkiem niezły, poza tym fajnie, że jest spolszczenie 🙂
Autor: ToGor dnia 10.01.11 o godz. 21:05
Przed aktualizowaniem warto odblokować zaszyfrowane pliki – bo może się okazać, że koniec aktualizacji pozbawi nas dostępu do zabezpieczonych plików. Program jest świetny, jednak w przypadku zainstalowanego TuneUp Utilities 2010 nie ma go co instalować, bo „gryzą się” / u mnie TUU wyrzucił z systemu WinUtilities-a/. Był i znikł … Choć często twierdzę, że niektóre z funkcji WinUtil-a działają lepiej niż w TUU. W każdym razie program na pewno jest godny polecenia. Miałem klucz giveaway, ale były tylko 2 lub 3 aktualizacje, a potem otwiera się okienko „kup” zamiast samego programu. Gdybym miał licencję „życia” /dożywotnie aktualizacje/ nawet bym się nie zastanawiał … 😉